- To raczej ja ciebie powinienem zapytać, ale niech będzie - uśmiechnąłem się. - Jestem Seth, a ty znalazłaś się w Obozie Ocalałych.
Wyciągnąłem rękę w stronę dziewczyny. Ta przez chwilę przypatrywała mi się, a na jej twarzy malowała się nieufność. Pewnie zastanawiała się, czy to nie jest jakaś pułapka. No cóż, mogę tak stać wieczność. W końcu westchnęła i potrząsnęła delikatnie moją dłonią.
- Josephine.
- Widzę, że jesteś kolejną, która ledwo uszła z życiem. - powiedziałem, jakby nie było to wystarczająco oczywiste. - Chodź, pokażę ci, co gdzie jest. Sam jestem tu nowy, ale nieco wiem.
Ruszyłem przed siebie, jednak kiedy usłyszałem zduszony syk bólu, odwróciłem się.
- Co się stało?
Josephine?
Brak weny .-.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz