- Przecież niedawno je segregowałeś, idioto...- mruknąłem podnosząc pięć egzemplarzy. Wraz z nimi wróciłem do pokoju. Tam przekazałem gazety Gen.
- Dzięki. - na jej ustach pojawił się uśmiech, jednak tylko na ułamek sekundy. Dziewczyna zajęła się przewracaniem kartek, natomiast ja usiadłem na fotelu przy ścianie i wpatrzyłem się w okno. Zastanawiałem się, czy mogę coś jeszcze dla niej zrobić, jednak nic nie przychodziło mi do głowy.
- David, skombinowałbyś jeszcze jakiś ołówek, czy długopis? - usłyszałem i zerwałem się z krzesła.
- Oczywiście. - odparłem ucieszony, że mogę coś ze sobą zrobić. Zabrałem jeden długopis z kuchni i wręczyłem go dziewczynie. Po tym postanowiłem posprzątać w domu. Kiedy człowieka dopada nuda jest zmuszony zająć się czymkolwiek, nawet tak bardzo znienawidzoną czynnością. W dwie godziny udało mi się wyczyścić podłogi, umyć okna, poskładać ubrania, ugotować coś na obiad...Sam się sobie dziwiłem, że wszystko to robię z tak dużą chęcią. Kiedy powróciłem do sypialni Genevieve kończyła ostatnią krzyżówkę.
- Szybko Ci to poszło. - zaśmiałem się. - Przynieść Ci jeszcze kilka?
- W sumie, czemu nie. - odparła. Wyglądała na zadowoloną i odprężoną, co mnie bardzo ucieszyło. Wręczyłem jej kolejne dwie gazety i usiadłem na skraju łóżka. Dziewczyna wypełniała kratki z niesamowitą szybkością.
- Jak Ty to robisz? - spojrzałem na nią zaciekawiony. - Nigdy nie potrafiłem odgadnąć wszystkich haseł, a dla Ciebie to tak naprawdę łatwizna.
Genevieve?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz