Jak to być zombie? Ciekawi mnie to strasznie jednak wątpię czy
chciałabym zostać takim owłosionym zombie. Najchętniej z nudów (bo
teraz, w tym momencie zżera mnie nuda) rozpoczęłabym badania nad tym
przedziwnym organizmie zarażonym tym wrednym wirusem. Tu jest
bezpiecznie… Przynajmniej tak mówią inni. Ale ja lubię
niebezpieczeństwo. Lubię się bać. Gdy mnie zabrali wiedziałam w jakim
świetnym stanie znajduje się moja rodzina. Są (lub JUŻ nie) owłosionymi
zombie. Otwieram mój dziennik i piszę:
29 grudnia
Przez cały dzień pada deszcz. Tęsknię za śniegiem. Tęsknię za normalnym życiem. Po raz pierwszy od przyjazdu do Obozu tęsknię za rodziną. Musimy wierzyć i mieć nadzieję, że się zobaczymy… Jeszcze tutaj, na ziemi… Czy wirus dojdzie do Obozu? Bardzo możliwe. Uważnie obserwuję dowódców. Wiele jest rzeczy których nie mają ochoty mi mówić…
I w tym momencie ktoś puka do drzwi domku. Zamykam dziennik, wkładam do drewnianego pudełka, zamykam je na kluczyk i zakładam go na szyję.
- Witam. – mówię do osoby na zewnątrz. - Proszę wejdź!
29 grudnia
Przez cały dzień pada deszcz. Tęsknię za śniegiem. Tęsknię za normalnym życiem. Po raz pierwszy od przyjazdu do Obozu tęsknię za rodziną. Musimy wierzyć i mieć nadzieję, że się zobaczymy… Jeszcze tutaj, na ziemi… Czy wirus dojdzie do Obozu? Bardzo możliwe. Uważnie obserwuję dowódców. Wiele jest rzeczy których nie mają ochoty mi mówić…
I w tym momencie ktoś puka do drzwi domku. Zamykam dziennik, wkładam do drewnianego pudełka, zamykam je na kluczyk i zakładam go na szyję.
- Witam. – mówię do osoby na zewnątrz. - Proszę wejdź!
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz