piątek, 25 grudnia 2015

Od Haruki - C.D historii Murtagha

Czasami żałowałem, że wziąłem stanowiska medyka. Wiecznie ktoś potrzebował pomocy i czasami przychodzili do mnie z byle powodu lub z tak wielkim, który po części mnie przerastał. Tak było i tego dnia, kiedy spokojnie przygotowywałem obiad dla siebie i William'a. Kroję sobie spokojnie marchewkę, a tu nagle ŁUP! Drzwi sobie wypadły z zawiasów i leżały na podłodze, a do domu wbiegł chłopak, którego nigdy wcześniej nie widziałem, ale widać, że on znał mnie. No tak... każdy nowy był informowany, gdzie jest domek medyka, czyli mnie. Na pocątku myślałem, że ta dziewczyna najzwyczajniej w świecie coś sobie złamała i było z tego wielkie halo, ale pomyliłem się... bardzo się pomyliłem. Ona była bardzo ciężko ranna. Krwawiła obficie z boku. Nie miałem okazji się z czymś takim spotkać. Po prostu... zamarłem. Ciężko mi było zebrać myśli. Na szczęście w porę z zamyśleń wybudził mnie czarnowłosy chłopak. Pobudka, szybka analiza co zrobić, co przygotować... mój mózg pracował na najwyższych obrotach. Biegałem po domku jak oszalały. Czas mijał szybko. William zaniepokojony hałasami wyszedł z salonu, lecz zaraz zatrzasnąłem mu drzwi przed nosem i krzyknąłem coś w stylu " Nie waż mi się wychodzić! ". Na początek musiałem błyskawicznie zaszyć ranę, by zatamować krwawienie. Dziewczyna była nieprzytomna, wręcz jedną nogą na tamtym świecie. Odepchnąłem od niej chłopaka i przygotowałem narzędzia do szycia. Od razu zabrałem się za mocne i dokładne zaszywanie rany. Wiedziałem, że dziewczyna będzie miała bliznę i to całkiem niezłą.
Z pewnością jednak wolała żyć niż mieć cudne ciałko w trumnie. Nie wiem nawet czy podczas tego szycia oddychałem. Byłem tak skupiony, że nic nie było w stanie wybić mnie z równowagi. W końcu udało mi się zakończyć zabieg. Całą raną odkaziłem porządnie letnią wodą, a później wodą utlenioną. Owinąłem silnie bandaż wokół jej talii modląc się o to, aby nie straciła tak wiele krwi jak myślałem. Po tym wszystkim założyłem stetoskop i zacząłem ją osłuchiwać. Serce jasnowłosej biło bardzo wolno, bo nie miało co pompować. Natychmiast pobiegłem po kroplówkę z minerałami i witaminami. Przygotowałem ją należycie i już po 10 minutach dziewczyna była podpięta do kroplówki. Przewiozłem jasnowłosą do pokoju, gdzie trzymałem pacjentów. Tam razem z chłopakiem udało nam się przełożyć ją na łóżko. Pozostało tylko czekać

( Murtahg? Przepraszam za tak wielkie opóźnienia... gomene ;_; )

1 komentarz: