Wiedziałem, że ten kto zapukał nie przyniesie nam lepszego samopoczucia. W ułamku sekundy wszystko poszło się pieprzyć. Gdy wrócił zauważyłem, że był zawstydzony, wyglądał jakby uszło z niego całe życie. Zanim zamknąłem za sobą drzwi pomyślałem, iż lepiej by było pójść do niego. I tak właśnie zrobiłem. Bez pukania złapałem za klamkę wchodząc do środka.
- Dlaczego poszedłeś? - zapytałem od razu podchodząc do samego łóżka - Przecież nic się nie stało, kontynuujmy - zdobyłem się na delikatny uśmieszek, pochyliłem się nad nim próbując ułożyć dłoń na jego gorącym od zażenowania policzku. Odepchnął moją dłoń odwracając się na drugi bok, zakrył się przy okazji kołdrą tak szczelnie, że myślałem już nad tym czy aby nie chce tam zostać na wieki. Usiadłem na nim okrakiem i pochyliłem się do miejsca, gdzie powinna znajdować się jego głowa. Odchyliłem kołdrę, nie myliłem się właśnie tam była. Złapałem go za żuchwę po obu stronach i zmusiłem aby na mnie spojrzał.
- Weź przestań, co ty taki jesteś smutny? - zapytałem z pogodnym wyrazem twarzy - Nie podobało ci się czy co ..Bo to jak wzdychałeś mi się całkiem podobało - uśmiechnąłem się półgębkiem patrząc mu prosto w oczy - A tak na marginesie to zacząłem się rozgrzewać a tu nagle taka głupia niespodzianka - dodałem.
Potem westchnąłem głośno opadając na miejsce obok niego. Zacząłem wpatrywać się w sufit czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego strony, no bo przecież z Duchem Świętym nie rozmawiałem..
- Pomyślałeś sobie..Że jestem...Jakimś..dziwakiem? - zapytał Haruka, a było mu to tak ciężko powiedzieć jakby miał gulę w gardle wielkości jabłka.
- Co? Jak śmiesz w ogóle tak myśleć, przecież to ja zacząłem - zaśmiałem się donośnie - Poza tym.. Rozumiem jakbyś zalecał się do mnie dniem i nocą jak jakaś napalona pannica pchająca tyłek wszędzie, gdzie tylko można.. Ale ty taki nie jesteś, naszła mnie ochota, żeby się trochę z tobą pomiziać to zacząłem. A szczerze mówiąc to bałem się, że dostanę w twarz.. Ale potem się wczułeś - odwróciłem się do niego szukając jego oczu, aby móc w nie spojrzeć. Gdy już to zrobiłem od razu zbliżyłem nieco moją parszywą gębkę. Uśmiechnąłem się zniewalająco łącząc nasze usta delikatnym pocałunkiem. Tym razem się nie udało, ale warto było próbować, prawda? Zrobił się cały czerwony, a potem po raz kolejny odwrócił się ode mnie zakrywając głowę kołdrą.
- Idź stąd.. - usłyszałem tylko tą prośbę wypowiedzianą łamiącym się głosem.
- Nie mam zamiaru, przecież nie zrobiłem nic złego. Jak co to mogę tutaj spać, jest całkiem ciepło i przytulnie więc może się zadomowię - zażartowałem układając sobie poduszeczkę tak, aby było wygodnie. Odwróciłem się tak jak on, plecami i zamknąłem oczy.
(Haruka?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz