niedziela, 13 grudnia 2015

Od Sakue

Ciemność. Właśnie ten brak jakiegokolwiek światła uwielbiała Sakue. Teraz otaczała ją ze wszystkich stron, nie było żadnego źródła światłe, które mogłoby rozjaśnić ciemne pomieszczenie, w którym się znajdowała. Nawet lampka na biurku, które zwykle dawała fioletowawy poblask teraz w ogóle nie działała, przez co panowały grobowe ciemności. Dziewczyna obecnie znajdowała się w najciemniejszym kącie w pokoju. Jak zwykle towarzyszyła jej samotność, jednak ona nic sobie z tego nie robiła. Przecież to właśnie on obrała sobie ścieżkę samotnika, który nienawidzi egzystencji każdej żywej istoty, bez wyjątku. A jeszcze kiedyś miała cały krąg przyjaciół, jednak oni okazali się fałszywi i po kolei wbijali jej nóż w plecy.



Dlaczego musi być taka towarzyska i łatwo nawiązująca kontakty? Przecież oni tak czy siak ją zdradzą... Wokół otaczała ją cisza, która jakby ciężko unosiła się w powietrzu. Saku powoli otworzyła oczy, przez co jej oczy musiały powoli przyzwyczajać się do ciemności. Dźwignęła się bez wysiłku z podłoża ,zakłócając tym bezdźwięczny stan cichym szmerem swoich ubrań. Dziewczyna ruszyła w kierunku wyjścia ze swojego pokoju, by zaczerpnąć świeżego powietrza na balkonie. Im bliżej dochodziła do wejścia na balkon, które było uchylone tym bardziej odzywała się natura, która według Sakue mogłaby się przymknąć chociażby na minutę. Kiedy wyszła z czeluści ciemności usiadła na krześle i rozejrzała się wokół swojej osoby. Znajdowała się ona w środku lasu, więc nic dziwnego, że ptaki świergotały tak bardzo, że denerwowało to dziewiętnastolatkę. Wszędzie były jakieś drzewa, krzaczki i inna zielona roślinność leśna. Po chwili Saku zbyt bardzo zirytowały owe dźwięki naturalne, więc wstała gwałtownym ruchem i szybkim krokiem ruszyła z powrotem do pokoju. Pewnie ponownie zaszyłaby się w swoim ulubionym, najciemniejszym kącie, gdyby nie to, że ktoś postanowił zapukać do drzwi. Wolnym krokiem zeszła po drewnianych schodach, które skrzypiały cicho przy każdy kroku. Po chwili dziewczyna stała przy drzwiach, które otworzyła chwiejnym ruchem dłoni. Przed drzwiami stał jakiś chłopak, jednak dziewczyna nie kojarzyła go zbytnio. Kiedy nieznajomy zobaczył Sakue wyglądał na lekko zaskoczonego, jednak Saku w pełni to rozumiała. Wyglądała strasznie. Lekko przekrwione oczy, spowodowane krótkim snem, blada cera, która sprawia, że wygląda jak trup, lekko zmierzwione włosy… Słowem specyficzny wygląd. Dziewczyna postanowiła powiedzieć coś jako pierwsza.
- Czego tu szukasz przybyszu? - wychrypiała Saku

( Jakiś pan? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz