- Z tym się nie mogę nie zgodzić - mruknąłem cicho podnoszącgłowę i kierując wzrok w inną stronę, próbowałem w ten sposób ominąć jego spojrzenie, które pewnie w tamtym momencie było bardzo zlowrogie.
- Dzięki.. - mruknął odsuwając się ode mnie.
- Ejej ale jeszcze nie skończyłem - uśmiechnąłem się ciepło w jego kierunku - Nie rozpamietuj przeszłości bo będzie ci ciężej tak jak właśnie teraz i będziesz miał zawsze oczy mokre od łez, niekoniecznie tych ze szczęścia - podałem mu bardzo filozoficzną myśl wchodząc zaraz za nim na łóżko - Haruka, właściwie to która jedt godzina?- zapytałem probując zorientować się w czasie - Po dwudziestej? Spójrz za oknem jest już ciemno,a to chyba czas na spanko, nieprawdaż?- siedząc na kolanach, na pościeli i to jeszcze z raną na nodze nie było mi zbyt komfortowo,a dodatkowo jeszcze chłopak przede mną rozkleil się na dobre.
- Haruka, jak nie przestaniesz płakać to zaraz się rozbierzesz i będziesz leżał nago - powiedziałem jak najbardziej poważnie na co on zareagował dziwnym spojrzeniem w moim kierunku i zaraz otworzył usta z zapytaniem.
- Tak,mówię poważnie. - odparlem zanim zdążył cokolwiek powiedzieć. Otarł łzy od razu szyvkim ruchem i odsunął się ode mnie nadrugi koniec łóżka.
- No i to rozumiem, to przestań się mazgaić i teraz czas na twoją kąpiel jak mi się zdaje. - wskazałem na drzwi. Niczym w pozytywce wykonał moje polecenie zawarte w wymijającej wypowiedzi i poszedł do drzwi. Zgramolilem się z łóżka idąc potem zaraz za nim aż do drzwi łazienkowych.
- Tam chyba nie potrzebujesz pomocy więc ochrona,czyli ja, zostanie tutaj i na ciebie poczeka. Tak?
- Tak - mruknął cicho, jakby z trudem przychodziło mu wypowiedzieć chociaż ten jeden krótki wyraz. Poklepalem go po pleckach,a chwilę później już usłyszałem dźwięk prysznica. Przy okazji obok mnie znowu pojawiły się te koty. Lazily mi między nogami ocierajac się to o zdrową i o chorą. Jakoś się schylilem podnosząc jednego z nich i zacząłem go głaskać. Miał zadziwiająco puszystą sierść. Właściwie to dawno nie widziałem młodego zwierzęcia, na zewnątrz nie było za dużo takich przypadków. […] Zanim się obejrzałem Haruka stał już przede mną w koszulce i krótkich spodenkach. Złapałem go za ramiona, jak w pociągu i poprowadziłem kustykając do pokoju.
- No a teraz moja mała bekso, kładziemy się do łóżeczka. Śpimy a rano się budzimy i coś wymyślimy, tak? - przedstawiłem mu cele na najbliższe.. Godziny. Położył się w lozki niczym zaczarowany. Przykryl się koldrą, a następnie pokiwał głową na mnie. Pokazałem mu okejkę wychodzęc z jego pokoju.
- Śpij dobrze Haruś - powiedziałem wesoło. Mi też zdecydowanie przydałby się sen...[Tydzień później|godzina 4:24] Otworzyłem oczy zaspany,otarlem je spoglądając na krawędź mojego łóżka. No bo w końcu ktoś musiał mnie obudzić.. Siedział tam, jak się domyśliłem, Haruka.
- Will.. - zaczął.
- No?
- Mógłbym położyć się obok ciebie?
- Nie? - odpowiedziałem zastanawiając się co onwlasnie do mnie powiedział.
- Dlaczego? Jest straszna wichura za oknem i pada na dodatek - fakt, świszczało między drzewami jak na jakiejś paradzie,a deszcz uderzał w okna. Opadlem na poduszkę odwracającsie do niego plecami.
- Kładź się i daj spać chłopie - westchnąłem cicho próbując powrócić do mojego pięknego snu o raju nad jakimś ciepłym morzem.
- William - zaczął znowu - A mogę się położyć bliżej? - zapytał najciszej jak umiał.
- Mhm...- odparlem odlatując do krainy snów, jak tylko się do mnie przysunął poczułem jaki jest ciepły,a raczej jego górna część. To pewnie był wielki wyczyn,żeby przyjść do mnie i w igole odezwać się czy mógłby ze mną pospać.
(Haruś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz