poniedziałek, 4 stycznia 2016

Od Cezara C.D. Chrisa

Uśmiechnąłem się nieco rozbawiony.
- Przesadzasz - stwierdziłem
- Nie bardzo - dopowiedział
- Słuchaj, jak bardzo chcesz to możemy pogadać, ale nie ręczę, że wtedy nic się na nas nie rzuci - rzuciłem
W końcu czy nie było oczywistym, że poza obozem i to w lesie powinno się zachować cisze? Jednak dobrze, jeśli już pominiemy, że to zombie, w lesie też powinno być cicho, a jeśli pominiemy jeszcze las to o czym mieliśmy rozmawiać?
- Okej... - bąknął pod nosem i rozejrzał się dookoła jakby coś miało się już teraz na nas rzucić
Zaśmiałem się cicho.
- Żartowałem, znam ten las jak własną kieszeń, prawdopodobieństwo, że na tej trasie coś na nas wyskoczy jest prawie równe zeru - odwróciłem się i zacząłem iść tyłem tak byśmy mogli rozmawiać twarzą w twarz
Oczywiście gdybym szedł tą ścieżką po raz pierwszy, a nie tysięczny to potknął bym się o coś prędzej czy później.
- Więc jaki jest twój ulubiony kolor? - zapytałem od niechcenia
- Co? - zdziwił się
- Rany, twoją biografię już przerabiałem z Gene, kiedy to okropnie mi truła na Ciebie. Tego chyba jeszcze tylko nie wiem - powiedziałem dość obojętnie
- Ciekawe, ty wiesz o mnie prawie wszystko, a ja o tobie nic - zaważył
- Jak wszyscy - stwierdziłem znów odwracając się przodem i zjeżdżając z górki w dół po piasku.

< Chris?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz